niedziela, 4 sierpnia 2013

Rozdział dwudziesty dziewiąty


- No dobra dzieci, zaczynamy ! - krzyczy Adam wspinając się na krzesło sędziowskie.
Chwytam w dłonie czarną rakietę i przyglądam się ruchom Michała. Uśmiecham się odbijając piłeczką o kort. Wyginam się w łuk uderzając z całej siły w białą linię. 
- Nie powtórzysz tego ! - słyszę głos Michała. Zaciskam zęby i powtarzam tę czynność jeszcze trzy razy. 
- Serio ? - unoszę jedną brew podśmiewając się cicho. Kolejnego gema przegrywam, co Michał komentuje chytrym uśmiechem. Przy stanie 5:4 dla Kubiaka, jestem bardziej wpieniona niż przy jakimkolwiek meczu. 
- Jak myślisz to będzie ostatni gem tego seta ? - chichocze cicho, a mi skacze ciśnienie. 
- Pomarz sobie. - cedzę przez zęby. Staje za końcową linię i wpatruję się w zgrabne ruchy Michała. Odbija piłeczką o kort, a po chwili wygina się w łuk by po chwili z całej siły uderzyć piłeczkę w białą linię.
- As ! - krzyczy Adama. Zaciskam ze złości zęby, marszczę brew, chwytam mocniej rakietę i wpatrując się w jego ruchy, wyczekuje uderzenia. Pierwszy kozioł tuż przy siatce, biegnę, biegnę. Biały naciąg uderza w żółtą piłkę. Cofam się od siatki, kiedy Michał bierze zamach. Uderza nią tak, że leci wyżej od mojej głowy. Podskakuję, oddychając ciężko. Uderzam w nią z całej siły. Ku mojej uciesze wędruje w końcową linię. 
- 15:15 - wypuszczam z ulgą powietrze.

 Słońce puszcza swoje promyki na michałową twarz. Jego buzia wykrzywia się w niemałym grymasie. Zupełnie nie przypomina mojej. Usta rozciągnięte w półksiężyc oznaczają jedno. Wygrałam. Wygrałam mimo tiebreaku. Podchodzi do mnie i muska moje usta gratulując cicho, ale pośpiesznie. Po 10 minutach zostaje z Adamem, który wesołym głosem oznajmia, że przypuszcza iż znów wygram Igrzyska. Mój śmiech rozdziela spalski kort na dwie części. W mojej części, gdzie znajduje się Janowicz, mój trener, jego trener, nasze sztaby niebo jest wesołe. W drugiej części niebo jest ponoru, znajduje się tam Angelika. Wicemistrzyni Wimbledonu 2016 i pretendentka do złota Olimpijskiego. A chyba ją pojebało ! Zaciskam zęby spoglądając na jej spoconą po treningu twarz. Wystawiam fakera i widzę, że zauważa go jedynie ona. Uśmiecham się chytrze, łapie w dłonie czarną tenisową torbę Wilsona i szybkim krokiem zmierzam do pokoju. Rzucam sportowe rzeczy na łóżko i wchodzę pod prysznic. 
Gorące krople wody mieszają się z arbuzowym żelem pod prysznic spływającym po moim ciele. Uśmiecham się, kiedy słyszę pojedyncze słowa piosenki tak bardzo przypominającej mi dzieciństwo dochodzące z pokoju Kurka i Jarosza. 
Wmasowuje w skórę głowy cytrusowy szampon do włosów przymykając delikatnie oczy. Słowa wokalisty happysad przyjemnie łaskoczą mój słuch. Nagle pod prysznicem przechodzi nie przyjemny, zimny wiatr, otwieram przerażona gwałtownie oczy.
- Michał ? - zaczynam chichotać widząc go w całej okazałości. 
- Czego nie zamykasz drzwi do pokoju ? - szepcze tak seksownie muskając mój obojczyk. Syczę cicho z przyjemności jaką wywołuje u mnie jego dotyk. Obejmuje jego nagie ciało ramionami, kiedy językiem wędruje po mojej szyi. Odginam delikatnie głowę w tył poddając się całkowicie tej przyjemności.
- Masz trening za godzinę, nie możemy. - szepcze z trudem powstrzymując podniecony głos. 

- Jeden raz nie zaszkodzi. - przegryza płatek mojego ucha, zaczynając wędrówkę dłoni w okolice miejsc intymnych. Wzdycham, kiedy językiem zatacza kręgi wokół moich sutków. Zakręca jedną ręką gorącą wodę, by po chwili przenieść ją na moje plecy, na których wykonuje niezidentyfikowane ruchy. 
- Michaś, nie będziesz w stanie się ruszyć na treningu. 
- Cicho. - zamyka moje usta namiętnym pocałunkiem. Rozchylam delikatnie buzie z przyjemności jaką wykonuje palcem w okolicach mojej łechtaczki. Szybo to wychwytuje i wsadza w moje usta swój język, który po chwili toczy walkę z moim. Przypiera moje ciało do lodowatych płytek sycząc, kiedy ocieram się spragnionym ciałem o jego penisa. Nawet nie wiem kiedy energicznym ruchem wchodzi we mnie. Delikatnie, powoli jakby w ten sposób nadając tej sytuacji romantyzmu porusza biodrami. Wywołując u mnie jak i u siebie ciche jęki, powoli przeistaczające się w głośne krzyki, przerywane lub uciszane namiętnymi pocałunkami. Kiedy czuję ciepłą ciesz w swoim wnętrzu szepcze w moje ucho ciche, pełne uczucia "kocham Cię" mam wrażenie, że jestem najszczęśliwszą kobietą pod słońcem. 
Równo o 12:30 w pośpiechu wychodzi z pokoju i udaje się na sale na trening. Ja natomiast suszę włosy i rozpuszczam je na ramiona, przeciągam po rzęsach delikatnie tuszem, ciało spryskuje wiśniową mgiełką, ubieram się w coś bardziej prywatnego, ponieważ zdecydowanie mam już dość ciągłego chodzenia w dresach. Po czym schodzę po spalskich schodach, a swoje kroki kieruje na salę, na której aktualnie trenują siatkarze. 
Siadam na ławce koło boiska i wpatruję się naszych graczy. Igła kręci się koło boiska ze śmiechem kamerując siatkarzy. Krzysiek od czterech lat nie zmienił się praktycznie w ogóle, może jedynie w tym że dziś nie jest reprezentantem polski, a byłym reprezentantem polski i dzisiejszym kamerzystą, człowiek psychologiem, fotografem i największym kabareciarzem polskiej kadry. Czasem można go zobaczyć trenującego z chłopakami, ale tę czynność zostawia raczej Resovii, w której wciąż pełni pierwsze skrzypce. 
W kadrze od czterech lat nastąpiło jeszcze parę zmian, ale nie są one aż tak drastyczne i aż tak widoczne jak ta z Krzyśkiem. No może warto jeszcze dodać, że od pół roku oprócz Anastasiego i Gardiniego na ławce trenerskiej zasiada jeszcze jeden człowiek, Osoba, która po owych dwóch włochach przejmie naszą kadrę. Łukasz Żygadło, Ziomek. 
Wpatruję się w poczytania Łomacza, który próbuje ściągnąć spodenki treningowe Kosokowi, kiedy po sali roznosi się krzyk Andreai. 
- Kubiak ruszasz się i skaczesz, jakbyś co najmniej przeżył dzisiaj dwa orgazmy. - widzę jak twarz Michała przybiera purpurowego koloru, a ja po drodze ucieczki potykam się o butelkę wody i z ogromnym łoskotem upadam na parkiet. Całą halę wypełnia salwa śmiechu, nawet nie orientuje się kiedy zostajemy przywołani na pogawędkę do trzeciego trenera naszej reprezentacji, Łukasza. 

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Elo !
Idala zostawiła mnie i was. A mi kazała dodać ten oto rozdział na górze. Czytałem go i nie sądziłem  że mam tak zboczoną dziewczynę. A wstydź się Idaluś.. <3
A tak w ogóle to cześć jestem Patryk ;) 
I w zasadzie nie wiem co pisać, chociaż znając ją oberwie mi się za to bo kazała chociaż parę zdań wykminić. No ale w porównaniu do niej jestem głupszy. ;p 
Tak podlizuje Ci się bo wiem że to przeczytasz. 
No i nie wiem co ten jeszcze. Więc może powiem żebyście komentowali to ten głupek, który mnie zostawił i pojechał do Włoch się ucieszy. 
I teraz to już serio tyle. :P 
Siema !
A no i Idaluś przepraszam, jeżeli po tym czymś na górze spadnie Ci oglądalność.. ;(

8 komentarzy:

  1. rozdział zajebiaszczy nic dodać nic ująć,czekam z niecierpliwością na next
    Pozdrawiam Juluś
    Ps Patryk nie jesteś taki głupi ja jestem głupsza ;p. Cb również pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pędzie niezła pogawędka. A Michalina ostrzegała Michała :P
    Może nie spadnie oglądalność :P Będzie dobrze...
    Ja czekam na kolejny i Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Heeeeeeeej Patryk! Pewnie nie wiesz ale dziś do "Idaluśi?"pisałam że najbardziej nie moge się doczekać tego co napiszesz... i szczerze? Nie było tak źle!
    Nie wiedziałeś że jest zboczona? Co po chwile jej to powtarzam, ale Ona się upiera że nie... dziwne, nie?
    Głupek wyjechał.. masz racje Głupek, wielki! :p
    Oglądalność raczej znacznie wzrośnie! :D
    Może napisze coś o rozdziale? Przydałoby się...
    Wiedziałam że wygra! :D
    Co do drugiej części to co za porno! To powinno być oznaczane z początku! Dzieci tu są! (Mówie również o sobie<3)
    Klaudia ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Michaś ma syndrom miękkich kolan. Czyli biedak nie jest odporny, bo podobno to zależy od organizmu, niektórym dobry seks i orgazm dodaje sił...

    OdpowiedzUsuń
  5. rozdział jak zwykle super :) ja już czekam na kolejny .. :D
    a tak wgl to ciekawi mnie kto jest teraz pierwszym rozgrywającym w kadrze skoro nasz cudowny Ziomek siedzi na ławce trenerskiej :)
    Patryku spokojnie na pewno nie spadnie oglądalność :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super ! Super ! Super ! ;D Świetny rozdział zresztą jak wszystkie !
    Czekam z niecierpliwością na kolejny !
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojjj, Kubiak niegrzeczny jesteś! :p Tak przed treningiem?:p No, no :P

    Zapraszam na nowy 27 rozdział na http://sparkle-in-the-eyes.blogspot.com/ :)
    Jednocześnie informuję, że w między czasie pojawił się rozdział 26 - o którym, niestety, nie miałam jak poinformować.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. http://kochaj-mnie-mimo-wszystko.blogspot.com/, zapraszam na 4 rozdział :)

    OdpowiedzUsuń