niedziela, 3 listopada 2013

Rozdział czterdziesty pierwszy


Rok później, 11 VIII tu020r. 


- Witamy państwa na oficjalnej konferencji zwyciężczyni Igrzysk Olimpijskich 2020. Pani Michalina Zawadzka-Kubiak. - biorę duży łyk zimnej wody. - Proszę, aby pytania przez państwa zadawane były poprzedzone podniesieniem ręki, jednocześnie chciałbym prosić aby przedstawiali się państwo z imienia oraz nazwiska i gazety lub portalu internetowego dla jakiego pracujecie. A teraz. - zawiesza głos. - Zostawiam sztab szkoleniowy oraz panią Michalinę, którzy czekają na pytania. - posyłam w stronę dziennikarzy zdenerwowany uśmiech, czując jak pocą mi się dłonie. Wiem, że to ciężkie. Najcięższe. 
- Gazeta Sport Michael Loit. Jak ocenia pani nową technologie wprowadzoną przez ogólnoświatowy zarząd tenisa. - ponoszę głowę, podkładając mikrofon do ust. 
- Jest bardzo interesująca, ale uważam że jest jeszcze sporo rzeczy do poprawy. 
- Gazeta New Times Kristen Stown. W finale pokonała pani Ashley Tomson to jej pierwszy poważny turniej, oraz po odejściu sióstr Williams można powiedzieć że jest to przyszłość amerykańskiego tenisa. Czy może coś o niej pani powiedzieć ?
- Ma 20 lat, jest stosunkowy młoda. Przyznam szczerze, że uważam ją za niebywały talent i sądzę, że może sporo namieszać. Jej backhand sprawiał mi wielki trud, ale moim skromnym zdaniem poprawa zagrywki nie zaszkodzi. - uśmiecham się przyjaźnie. - Kto wie może wygra kolejne Igrzyska ? Ja jak zaczynałam grę miałam 18 lat i mi bardzo wiele dały rozmowy z psychologiem, ponieważ presja jaka ciąży na młodych zawodniczkach, które dopiero zaczynają coś zdobywać jest ogromna, a uważam, że Ashley ten mecz przegrała, ponieważ nie dała rady grać z tak wielkim obciążeniem psychicznym. 
Kolejne pytania zadawane są do sztabu, chociaż zdarzają się też te padające na mnie. Nie obchodzi mnie to w tym momencie. Zamykam się w sobie, ulatniając całą energie. Dumam, myślę, rozkoszuję się tą chwilą. Chwilą, którą kocham. Zwycięstwa dają tak wiele radości. Spełniają marzenia, te większe i mniejsze. 
Serce przyśpiesza, dłonie robią się coraz bardziej mokre. Wiruje całe pomieszczenie, skacze, unosi się. Boję się. Znów się boję. Boję się chociaż nikomu o tym nie mówię, boję się chociaż strach jest oznaką słabości, a ja do słabych nie należę.
 Znów przed oczami mam obraz, który znam na pamięć. Który w telewizji oglądałam miliony razy, obraz który sprawił że jestem tu. Jestem tu i mam wokół ludzi, którzy kochają mnie z wadami i zaletami. Patrzę na śmiejącego się Michała, który stoi w kącie sali i wpatruje się we mnie, po chwili wzrok przenoszę na sztab. Sztab niezmienny od parunastu lat. Już trochę starsi, z większą ilością siwych włosów za które obwiniają mnie, starsi, ale nadal moi. Rodzice, którzy oglądają mnie zapewne w telewizji. Asia i Zbyszek, którzy obiecali odebrać nas z lotniska. Asia i Zbyszek no i oczywiście Kuba ich półroczny synek. 
Jestem niewyobrażalnie szczęśliwa. Chociaż moje myśli biją się ze sobą, ale wiem że to to. 

Głosy dziennikarzy, Adama, czasem mój jednoczy się z cicho grającą w moich myślach piosenką
- Zanim państwo wyjdą chciałabym coś jeszcze powiedzieć. - wstaje z miejsca, zatrzymując wychodzących powoli z sali ludzi. Wciągam głęboko powietrze i zaczynam. Zaczynam coś co jest niezwykle trudne. 
- 8 lat. 2 złote i 1 brązowy medal Igrzysk Olimpijskich. 3 wygrane Australian Open, parę wygranych Wimbledonów i innych turniejów tenisowych. Miliony zdjęć, setki artykułów, tysiące wywiadów. Kiedy wygrałam swój pierwszy Wimbledon miałam 18 lat. Trądzik na twarzy, maturę i studniówkę za rogiem. Byłam dzieckiem, sądziłam że tu nie pasuje. Pojechałam na tamten Wimbledon spróbować tylko tyle. Nie było żadnych obietnic, nadziei, byłam tak naprawdę nikim. Wiele osób mówiło, że jak szybko się pokazałam tak szybko zniknę. Nie zniknęłam. Wygrałam Igrzyska i wszystko się zaczęło. Cała karuzela, zdarzeń niektórych przykrych innych wesołych, zwycięstw i porażek. Każdego dnia dziękuje Bogu, że postawił na mojej drodze ludzi, z którymi pracowałam od dziecka. Bo sukces nie narodził się w Londynie na Wimbledońskim korcie, ale na korcie w Rzeszowie w moim rodzinnym mieście. Na pierwszym miejscu światowego rankingu jestem od 6,5 roku. To długo wiem. Chyba dlatego, że tak wcześnie zaczęłam. Ale dzisiaj nie mam już 18 lat i trądziku. Mam lat 26 i męża. Skończone studia, oraz wybudowany dom. - milknę i najchętniej bym uciekła. Ale wiem że nie mogę. - Wiem. Wiem, że wywołam burzę, wiem że zniszczę parę ludzi swoją decyzją. Ale jestem tego w 100 % pewna. Jeden z polskich zespołów śpiewał "Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść niepokonanym." To jest ten moment. Moment pożegnań. Dzisiaj, dnia 11 sierpnia 2020 r w dzień zdobycia przeze mnie drugiego złotego medalu Igrzysk Olimpijskich oficjalnie kończę karierę tenisową. Dziękuję. - odsuwam krzesło, odkładam mikrofon i wciągając przez nos powietrze wychodzę z pomieszczenia. Pokoju pełnego pytań, pełnego niepokoju, pełnego rozczarowania. Pokoju, w którym zamknęłam pewien etap swojego życia, by zacząć nowy. 

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

To dalej nie koniec. Xd
Bo ostatnio już się ze mną niektórzy żegnali. :D
Taki trochę smutny. 
 Tam powinno zajść pare poprawek ale juz mi się nie chce. ;/
 zmęczona, chora. 

3 komentarze:

  1. Ja mam nadzieję,że jak najdłużej nie będę musiała się z Tobą żegnać;) Szkoda, że Michala zakończyła swoją przygodę z tenisem ale kiedyś musiało to nastąpić;/
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  2. O Matko... nic nie trwa wiecznie to jest logiczne, ale nie sądziłam że tak szybko zechce zakończyć kariere... choć od słów "8 lat. 2 złote i 1 brązowy medal Igrzysk Olimpijskich" miałam w głowie myśl że pewnie będzie chciała zakończyć kariere, ale drugi głos w głowie mówił że gdzie teraz, jest za wcześnie, a jednak...
    Piosenka idealnie dopasywująca się...
    ale chyba tak szybko się jeszcze tu nie będziemy żegnać, prawda? ;)
    zdrowiej ;)
    Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda że Miśka zakończyła z tenisem :( sama musiała wiedzieć co jest dla niej najlepsze :) pozdrawiam do następnego ;)

    OdpowiedzUsuń